0
0
Start Blog Jest Tempo

Jest Tempo

EPIZOD 15
16 czerwca 2025
Od razu zaznaczam, że piszę na gorąco i szybko – jest już późno, a za mną siedem godzin pracy nad drugą częścią Inkwizycji i trochę na oczy nie widzę. Niemniej czuję potrzebę, by podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami.

Właśnie skończyłem rozdział XLII (42) i muszę Wam powiedzieć, że poszło nad wyraz sprawnie. Z oczywistych przyczyn nie mogę zdradzić, co się tam wydarzyło, ale napiszę tylko tyle, że akcja była wartka niemal od A do Z.

Jestem zadowolony ze sposobu, w jaki poprowadziłem walki postaci, opisałem ich ekwipunek i dodałem do niego nazwy zakorzenione w Uniwersum. Cieszy mnie też to, jak udało się wkomponować wszystkie opisy w historię i możliwości narracyjne Strzaskanego Wieloświatu. Wiem, że moje „podoba mi się” gówno znaczy dla czytelnika czy fana, bo mi może podobać się wszystko, a i tak rynek to zweryfikuje.

Niemniej tworzę przede wszystkim dla siebie – by opowiadać własne historie i budować swoje uniwersum. Jeśli komuś spodoba się to, co robię, to zapraszam. Jeśli nie – bez łaski. Naprawdę, ludzie, nic na siłę; nie chcę nikomu marnować czasu. Każdy niech żyje tak, jak chce, albo tak, jak na to zasługuje. Proste.

Teraz „na pełnej” wchodzę w rozdział czterdziesty trzeci i już wiem, że jego druga połowa nie będzie taka „z górki”. Czeka tam na mnie (i zdradzę tylko tyle) ciężka rozmowa Ursusa i Alexandry o życiu i wszystkich jego trudach. Żeby dobrze to oddać, muszę gruntownie przemyśleć każde zdanie i powoli, konsekwentnie budować ich charaktery. Uważam jednak, że pierwsza scena w tym rozdziale będzie dla czytelników ciekawa, gdyż wątpię, by ktokolwiek czytał o czymś podobnym do tego, co tam wymyśliłem. Na setki przeczytanych utworów fantasy i science fiction osobiście spotkałem się z podobnym systemem tylko raz, i to w znacznie bardziej podstawowej formie. Co to takiego? Dowiecie się, kiedy wydam książkę… hehehehe.

W tajemnicy powiem Wam też, że Pan Ilustrator bardzo do przodu poszedł z tematem ilustracji. Żeby nie zapeszać, ale jeśli tempo jego pracy utrzyma się chociaż w połowie na obecnym poziomie, to faktycznie obrazki będą gotowe w 2026, a nie w 2027 roku. Jestem na 99% pewien, że fabułę drugiej części (Bezbożne Pogorzelisko – to tytuł roboczy) skończę jeszcze w tym roku. Robię, co w mojej mocy, byście otrzymali całość jak najszybciej, ale od razu zaznaczam: śpieszyć się nie zamierzam. Proste.

Ja ogólnie absolutnie i niepodważalnie nienawidzę się śpieszyć i pośpiech w czymkolwiek odrzucam. Postrzegam siebie jako rzemieślnika, który potrzebuje czasu, aby wszystko dopracować. Potem pozostaje mi już tylko wiara, że końcowy produkt będzie dobry. Nie chcę popadać w pychę, lecz mam pewne przekonanie w moje umiejętności, zwłaszcza że z kilku źródeł mam potwierdzenie, iż pomiędzy pierwszą a drugą książką znacznie one wzrosły. Sam zresztą też to widzę. Co to wszystko oznacza? Nie wiem. Wiem natomiast, że Bezbożne Pogorzelisko może być najpotężniejszą pod każdym względem książką, jaką kiedykolwiek stworzę.

Trzymajcie kciuki i żyjcie dobrze. Piszę te słowa w ostatniej godzinie czwartku. W piątek wieczorem znów siadam do pracy i tak dopóki nie skończę. Nie ma lekko, ale to życie, które sam sobie wybrałem, więc nie zamierzam narzekać.

Pozdrawiam 

Autor Strzaskanego Wieloświatu

Jest Tempo
Wstecz