0
0
Start Blog Ciężkie Życie, Ciężkie Plany

Ciężkie Życie, Ciężkie Plany

EPIZOD 22
21 sierpnia 2025
W ubiegły piątek byłem w sklepie, w sobotę ból gardła, od niedzieli aktywacja choroby i atak na jelito.

Aktualnie mam zaostrzenie choroby. Pani, która pomagała mi przymierzyć garnitur w sklepie, kiedy przebierałem się w przymierzalni, zagadała do koleżanki, że dojeżdża ją ZAPALENIE KRTANI. No i cóż. W ubiegły piątek byłem w sklepie, w sobotę ból gardła, od niedzieli aktywacja choroby i atak na jelito. Życie.


Gdybym wiedział, że ona jest chora, to nigdy bym do tego sklepu nie poszedł. Los lubi płatać figle. Przeszło tydzień mam zaostrzenie, w ten piątek w nocy myślałem, że zdechnę i to na poważnie, gdyż od wielu miesięcy tak mnie nie skuło. Problemem dla mnie jest to, że 5 września zaczynają się targi – Kapitularz Fantasy. Będę miał tam moje małe stoisko i nie ukrywam, że chciałbym być osobiście. Czy będę? Jeśli będzie to wyglądać tak jak teraz, to raczej będę w szpitalu. No, ale są jeszcze 3 tygodnie, to może mi się poprawi. Chciałbym być i jako autor reprezentować moją twórczość, plus nikt tego nie przedstawi lepiej niż ja. Takie są fakty, smutne fakty. 

Niemniej cieszę się, że książki i opowiadania w sklepie się sprzedają. Po wielu przygotowaniach, staraniach i problemach technicznych wreszcie składane są zamówienia, a to napawa mnie optymizmem, bo zadanie zostało wykonane. Wiecie, to naprawdę dobre uczucie, gdy coś w końcu zaczyna działać.
Jeszcze w tym miesiącu na 99% ruszy druk drugiego papierowego opowiadania, które będzie sequelem do Grzechów Przeszłości. Domyślnie jego premiera będzie właśnie na Kapitularzu, jeśli się uda na czas wszystko ogarnąć z tekstem pod kątem jego składu i druku. Z opowiadania, jeśli chodzi o treść, ja jako autor jestem zadowolony. Wiem, że to niewiele znaczy, lecz uważam, że fabularnie jest to w stanie zaciekawić, a że opowiadanie jest objętościowo jak Mroczne Preludium, to na pewno to też nie zmęczy. 

Bezbożne Pogorzelisko, które jest stricte kontynuacją Inkwizycji i jej drugim tomem – zostało jakieś 25 stron do końca plus minus. Ilustracji jest gotowych 24 z 38, czyli też prawie 2/3, jeśli dobrze matematykuję.

 

W pisaniu bardzo przeszkadza mi chore jelito aktywne chorobowo. Wróciłem poprzez to do zintensyfikowanego czytania książek. W 4 dni przerobiłem książkę 550 stron i skończyłem pierwszy rozdział następnej. Coś się dzieje. Nie stoję głową w miejscu. 

Chciałbym Wam wszystkim, Ludzie, obiecać, że będzie dobrze, tak samo swojemu zespołowi, że dam radę i wykaraskam się ze wszystkiego, by nie sprzeniewierzyć pracy, oczekiwań, zaufania, ale jest ciężko.

 

Niestety moja autoimmunologiczna choroba działa w ten sposób, że najmniejszy katar u mnie, najmniejsze pierdółki infekcyjne i BUM!!! Pełne bądź prawie pełne zaostrzenie, które trwać może tygodniami, a jeszcze może się włączyć mordercza bakteria, którą mi zaszczepili w szpitalu, gdyż dali mi do sali chorego na nią człowieka, by było śmiesznie. Takie były początki mojej choroby. Taki peszek… Dlatego też nie obiecuję. Po prostu robię swoje na tyle, na ile mogę. 

 

Skończywszy pisać tego bloga, przeczytam jeszcze 1-2 rozdziały tej zaczętej książki, zrobię myju-myju i będę znowu strugał Bezbożne Pogorzelisko. Skończę je albo zdechnę.

I to obiecać akurat mogę…

 

Pozdrawiam 

Autor Strzaskanego Wieloświatu 

Witold Adam Skrzydlewski
Wstecz