Nowe projekty
Mamy kolejny sukces na tarczy!
Otóż opowiadanie będące kontynuacją Grzechów Przeszłości zostało wydrukowane. Memento Corvum, dziejące się dosłownie po finalnym rozdziale tomu I Inkwizycji, przed epilogiem, zawiera kontynuację losów pewnej skrzydlatej postaci, której karta powinna być już skreślona. ALE NIE JEST!!! Nie ma tak łatwo umrzeć i koniec. Nie ma. Trzeba się męczyć, trzeba dalej walczyć i przelewać krew swoją i wrogów. Bogowie Wieloświatu (i nie tylko) tego wymagają, a ich wola jest wszystkim. Czyżby??? Hehe, nie wszystko Wam powiem od razu. Jeść należy kawałek po kawałku i długo przeżuwać, by się nie porzygać czy nie dorobić zaparć.
Jak też wspominałem wcześniej, II tom Inkwizycji: Bezbożne Pogorzelisko został przeze mnie napisany i jest w redakcji, a później trafi do korekty. Surowego tekstu jest 1002 strony mojego maszynopisu. To dużo, prawda? Co ja mówię… TO W CHUJ!!! Ale taką drogę obrałem i liczę się z tym, iż jest to droga na zatracenie siebie w tym wszystkim. Szalony i psychiczny już jestem, także formalności mam za sobą i w sposób niezmącony niczym mogę pracować dalej.
A pracy jest dużo…
Na szybko zrobiłem wszystkie dodatki do Bezbożnego Pogorzeliska, jak przedsłowie i posłowie, podziękowania, dedykacje itp. Pozostał spis bohaterów, który w 1/4 ukończyłem i będę go stopniowo tworzył przy sprawdzaniu tekstu, gdzie będę również wypisywał wszystkich bohaterów przy okazji, by się nie pogubić – bo nie ukrywam, tekst nawet dla mnie jest za duży, heh. Do około 700 stron mam nad nim chwyt. Powyżej tego pułapu go tracę, ale mam na to alternatywne sposoby i wszystko skończy się dobrze. Spis postaci będzie tip-top, daję Wam moje słowo.
Teraz jednak nastała era krótkich opowiadań, gdyż od dawna chciałem popełnić wiele zwartych i szybkich form (a już na pewno szybszych niż pisanie całej książki). Aktualnie od nowa piszę notę biograficzną naszego głównego inkwizytora. Mam ciekawy i niepopularny pomysł, jak go opisywać, gdyż oczywiste jest, że nie będę zawierał wielu tysięcy lat jego istnienia – to byłby elaborat grubszy niż Pismo Święte, a na to pozwolić sobie NIESTETY nie mogę.
Czy ta oryginalna formuła wszystkim się spodoba? Nie sądzę. Czy mnie to stresuje? Nie. Mam to w dupie. Nie piszę dla wszystkich – to moja trzecia zasada. Myślę, że 1–2 miesiące jeszcze zajmie mi kompletowanie jego noty biograficznej (mam już na dzień 19.09.2025 20 stron), gdyż mimo wszystko jest to wymagająca postać. Inne noty będą przeważnie krótsze, niektóre wręcz kilku stronicowe.
Do każdej noty biograficznej postaci dołączę krótkie opowiadanie o niej stricte, w którym przedstawię jej charakter, zdolności i ogólny zarys miejsca w uniwersum. Do tego będzie jej portret – czarno-biała ilustracja. Nota biograficzna, opowiadanie i portret – wszystko będzie dla Was ZA DARMO. Każdorazowo do pobrania, bez żadnej opłaty. Nie policzę od Was złotówki za żadną z tych rzeczy, na co też daje słowo.
W międzyczasie, by się nie zanudzić i ciągnąć inne wątki do przodu, będę również tworzył dodatkowe opowiadania płatne po 1,99 zł każde, które kontynuować będą losy inkwizytorów, których już możecie poznać albo poznaliście. Czyli więcej będzie Fidelisa, Luxurii, Natana i innych… Pojawią się też, mam nadzieję, jeśli wyrobię się psychicznie i zdrowotnie, nowe postacie i opowiadania o nowych frakcjach.
Biografie i te wszelakie opowiadania to plan na 1,5–2 lata. Lekką ręką. W międzyczasie myślę, że styczeń–luty, a najpóźniej marzec, napiszę coś, co chodzi za mną bardzo długo: opowiadanie do druku, czyli kolejna +/- 50 stronicowa książeczka, będąca prologiem do losów dwójki postaci, o której planuję zrobić spin-off. Trylogia książek około 200–250 stron każda, czyli normalnej grubości, gdzie pokażę, jak ta dwójka walczy przegraną wojnę na zapomnianym świecie, gdzie jedynie ich chwała i wiara pozostają. Kobieta-wojownik (kawał baby, mówię Wam) i mężczyzna-mag (wielki cynik i spryciarz) zmierzą się z samym losem, by (UWAGA SPOILER) wpleceni zostać w Los naszego głównego bohatera – Witeldona Walszartiego.
To są wszystko ludzie dalekosiężne plany, gdzieś będzie przeplatać się III tom Inkwizycji, a myślę, że w 2027 roku pod koniec premiera II tomu. Myślę, że spokojnie Wam opracowałem, jak sprawy się u mnie będą malować do maksymalnie 2030 roku, chociaż pisać będę mocno, by było szybciej. Na pewno będę gonił tempo, lecz chcę dostarczać Wam też dopracowane produkty i dogłębnie sprawdzone, a to wszystko będzie trwać. Dlatego też musicie być cierpliwi.
Co z tego wszystkiego wyjdzie? Mam nadzieję, że wszystko! Apetyt mam, na razie jeszcze nie sypię się za bardzo, choć w tym roku miałem już 4 zaostrzenia.
Pozostaje mi wierzyć i pracować, że jakoś to będzie, drodzy fani i hejterzy.
Jakoś to będzie. Strzaskany Wieloświat będzie tylko rósł i moja to już głowa, by był czymś konkretnym i mocnym, jeśli chodzi o IP.
Jakoś to będzie…
Pozdrawiam,
Autor Strzaskanego Wieloświatu

