Czym jest SW
Patrzysz na Strzaskany Wieloświat
Od nieskończonych eonów ten nieogarnięty żadną mapą plan wszystkich planów targanybył raz po raz piętrzącymi się niepokojami. Tygiel nieprzeliczony wymiarów, których strzępkiłączyły się w całość, w obraz pełen chaosu, od zawsze był miejscem, gdzie bogowie oraz inne byty niepojętej mocy walczyły o swoje interesy, będące daleko poza wyobrażeniami ich śmiertelnych i maluczkich poddanych, wyznawców czy dzieci.
Młoda, lecz nieustępująca swoją ambicją i żądzą zwycięstwa nawet najstarszym rasomLudzkość, która wyszła z Terry, by rozlać się na kolejne czasoprzestrzenie, toczyła odtądciężką walkę na słowa i miecze, zawsze, ilekroć zyskać mogła niegasnącą glorię. Pokarana przez Stwórcę w swoim domu, gotowa była na wszelkie poświęcenie, aby udowodnić Mu, iż jest godna Jego błogosławieństwa i miłości.
Zawsze za nią i innymi cywilizacjami, tak licznymi w Wieloświecie, przemierzały cieniegrzechów wszelakich, złe myśli, ciemne duchy, będące manifestacją mrocznej stronywszystkiego i wszystkich. Demony, słudzy Piekła pod wodzą Szatana i innych MrocznychWładców zawsze knuły, mąciły, spustoszenie siały i gehennę zbierały. To właśnie w ichkuluarach spod dawno wygasłych gwiazd działały loże, jakie swoimi politykami wpływkładły na wszystko co święte i doczesne. Czarni Panowie i Panie, na czele swoich Legionów, śmiercią topiły światy, gdy tylko utwierdzeni byli, iż musi wykonywana być ich wola. A wymiarów tych było aż nadto.
Pomiędzy wojną Ładu z Chaosem, trwającą od samego początku do zapewne kresu wszystkichwszechświatów, gnieżdżą się unie, królestwa oraz wielkie imperia Alienusów. Nieskończoneich gatunki i formy. Jedni niemalże identyczni, jak dzieci Boga, inni obcy ponad wszelkąmiarę. Jedno pewne, iż umysły ich zimne, nie jak serca człowiecze, a dusze ich puste i pozbawione Stworzyciela Ludzkości. Kosmici bujni w swoje gatunki, istoty z mnogich wymiarówdziałają wedle swoich doktryn i idei, które tylko im przyświecają. Bratać się z nimi długa i męczeńska to droga, walczyć przeciw nim katorżnicza to przeprawa przez krwawe morza. Jedno jest pewne, iż nie można nigdy mieć ich za swoimi plecami.
Porzuć nadzieje o tolerancji dla słabości wszelakich, afirmacji tego, co spaczone, uwielbieniu buntu przeciw prawom pisanym krwią straconych przez bogów. Zapomnij o uśmiechu,szczęściu, beztrosce i innych trywializmach dawno zaginionych w pamięci nawet najstarszych. Wierz w nienawiść do inności, która umocni ciebie na czas wojen nieskończonych.Ufaj jedynie wzgardzie do tego, co nieznane. Albowiem ignorancja jest cnotą, w którejtkwi siła, by opierać się pokusom, jakie chcą odwieść ciebie od jedynej słusznej drogi. Miłujobrzydzenie do wszystkiego, co pragnie byś porzucił ścieżkę rzezi tobie nierównych w imięgłupoty postępu i oświecenia. Wiedz, iż tylko jeden jesteś przeciw horrorom wszystkichwymiarów, a także Pustki poza nimi. Znajdź sobie podobnych i walcz. Walcz o to, by bóstwo, w które wierzysz, na swoich plujących posoką ustach miało na zawsze twoje imię.Amen.

