Pośród odoru śmierci, wiatru rozkładu oraz pejzaży przemijania dzieją się rzeczy, które niegodne są, by istniały wśród ludu Boga. Makabra wypaczenia kryje się w sercu zadumy nad śmiertelnością i woła w ciemność, by nieszczęście nieść. Do dopełnienia spisanych krwią i duszą umów nie mogą dopuścić ci, którzy wierni są Stwórcy. Prowadzeni przez inkwizytora Witeldona Walszartiego wojownicy różnych zakonów i insygniów wypowiadają wojnę przeciw temu co niepojęte żadnym rozumem. Czy uda im zdążyć nim podpisane pakty staną się rzeczywistością i Ziemia powita nowych władców? Stwórca jeden wie.
Ubogi ród szlachecki miasta Spero nękany jest przez plugastwa nocy i śmierci. Krwiożercze bestie regularnie żerują na rozpaczających nad swym losem i próbujących przetrwać błękitnokrwistych. Kres temu położyć chce inkwizytor Witeldon Walszarti, który nosi zaszczytny tytuł Opiekuna Spero, a eksterminacja tego co nieboskie i nieludzkie jest jego obowiązkiem. Wojna jaką toczy z istotami śmierci trwa, lecz zwycięstwa nie widać. Sługa Boga ledwie zaczyna odkrywać jak głęboko sięga plaga trawiąca wysoko urodzonych, a najciemniej zdaje się być właśnie pod latarnią. Czy Święte Oficjum zatriumfuje i tym razem? Stwórca jeden wie.
Największa metropolia jaką nosi na sobie Błogosławiona Terra zwie się Spero. Miasto Miliarda Dusz jest miejscem pobożności idącej do łózka z wyuzdaniem. Biedy pijącej podłą siwuchę z bogactwem. Porządku barującego się w błocie z anarchią. W tej właśnie kostnicy dla żywych inkwizytor Witeldon Walszarti tropi apostatę z lokalnego Kręgu Magów, który morduje ludzi i plugawi świątynie Pana. Zegar tyka, lecz to nie magowi-renegatowi kończy się czas, a słudze Boga, który śpieszy się również na spotkanie jakie zdaje się, że przełamie gorycz ciężaru pracy dla Doczesnej Domeny Stwórcy. Czy tak będzie? Stwórca jeden wie.
Inkwizytor Witeldon Walszarti poszukuje zaginionych technologii mających na celu podnieść potencjał militarny ludzkości, lecz Stwórca jego życie kieruje na inne tory. W zimnych kryptach z czasów er, które już są ledwie bladym i mętnym wspomnieniem trafia na kogoś, kto przejawia filozofię zgoła odmienną od tej wyznawanej przez niego. Płonna nadzieja toczyć będzie bój z okrutną wiarą. Jak skończy się ta walka? Stwórca jeden wie.
Dzieci powinny być lepsze od nas. Są to nasze czyste karty, na które powinniśmy przelewać świat bez naszych błędów. Są one jednak często poznaczone bliznami większymi niż nasze.
Thomas Maloi poddawany jest torturom, których nie powinien był przeżyć. Jego ciało zawisło na hakach, krew ścieka po posadzce, a kolejne narzędzia rozrywają jego skórę i mięśnie, docierając do kości. Jak się tu znalazł i kim jest jego kat?